In defense of sweet

W czasach, kiedy obsesyjnie dbamy o linię i walczymy z nadmiarem cukru w naszej diecie, staramy się unikać wszelkich cukrów i węglowodanów, wina wytrawne, szczególnie te z wysoką kwasowością, są dużo częściej wybierane. 


Uwielbiamy wytrawne Sauvignion Blanc, które często wręcz wykręca nam usta i mimo wrażenia, że pijemy wyciśnięty sok z limonki, uśmiechamy się lekko nieszczerze. “Słodki” – stało się niemalże słowem tabu. Odmawiamy sobie słodkości i staramy się o niej nie rozmawiać. A zakazany owoc przyciąga tym silniej, im bardziej próbujemy odsunąć go w “niemyślenie”.

Heidi Schröck

Heidi Schröck zdaję się brnąć pod prąd powszechnej dziś modzie. Produkuje słynne austriackie słodkie wina z apelacji Ruster Ausbruch używając winogron zainfekowanych szlachetną pleśnią botrytis cinerea. Heidi przygląda się tym trendom i robi swoje, bo to co robi ma duszę i historię, którą trzeba pielęgnować i kontynuować. 


Heidi Schröck przejęła produkcję wina w rodzinnej posiadłości w 1983, w sennej, malowniczo położonej wśród winnic miejscowości Rust nad Jeziorem Nezyderyjskim. Po ulicach spacerują tu nie tylko turyści, ale i bociany, które licznie zasiedlają dachy okolicznych domów. Słodkie wina produkowane są tu od pokoleń. Ojciec Heidi tworzył wina, jak mówi ona sama, w bardzo tradycyjnym stylu, ale córka postanowiła zmodyfikować wieloletnią tradycję. Zanim przejęła winiarnię, odbyła staż w Niemczech, skąd przywiozła wiele nowych pomysłów i technik. Następnym podjętym przez nią krokiem były studia w Fachhochschule Geisenheim w Wiesbaden, które ukończyła jako jedna z pierwszych kobiet enologów w historii szkoły. Uczyła się vinifikacji i winogrodnictwa od znanych z produkcji wyjątkowych rieslingów o wysokiej kwasowości Niemców. Ta kwasowość krzyczy z produkowanych przez nią butelek i to ona powoduje, że słodkie wino może wspaniale połączyć się z jedzeniem i że nie musi to być wcale deser.  


W 2004 roku Heidi Schröck została wybrana winiarzem roku przez najbardziej wpływowy w Austrii magazyn Falstaff. W tym samych czasie była też prezydentem Cercle Ruster Ausbruch – organizacji odpowiedzialnej za odrodzenie Ruster Ausbruch. 


Heidi należy także do grupy 11 Frauen und wine. Jedenaście austriackich enolożek w swoim projekcie daje dowód na to, że razem mogą zdziałać więcej i przemówić do szerszej publiczności, niż działając w pojedynkę. 


Najnowszy jej projekt to wykonane przez artystę etykiety,  które uczą, jak łączyć jej wina z potrawami.  Wspaniały, innowacyjny krok w stronę klienta podający nie tylko gotową informację, ale i podsuwający niebagatelne pomysły. Wina Heidi są nowoczesne w każdym calu, a przede wszystkim pokazują, że producentka naprawdę wie, z czym to się je. Podając słodkie wina, niejako automatycznie wyobrażamy sobie deser, a na etykiecie Beerenauslese oglądamy szynkę parmeńską, ser, pstrąga, imbir i papryczki chili. To daje do myślenia. A gdyby tak do obiadu podać słodkie wino??? Czemu nie….


Heidi to kobieta pełna wdzięku i elegancji. Z przyjemnością słucha się opowieści o jej winach i pasji.  Obserwowałam ją podczas degustacji w Weinakademie w Rust. Przez cały wieczór wokół jej stolika gromadziła się znaczna liczba osób, zachwyconych jej winami jeszcze długo po degustacji.  Spytana o to, co w swojej pracy lubi najbardziej, mówi bez wahania, że największą przyjemność sprawia jej praca z ludźmi. Natomiast jeśli chodzi o sprzedaż win, wspomina z uśmiechem bardzo udaną wymianę magnum Ruster Ausbruch z 2002 roku za bilety na koncert Boba Dylana. 


Wytrwałość i pasja to dwie cechy, które powodują, że wina Heidi są wyjątkowe. Słodkie, o przeszywającej wręcz kwasowości i pełne charakteru – tak jak i sama ich producentka. 


Artykuł ukazał się wcześniej w magazynie Czas Wina.